Jest, stało się to faktem, kolejny krok do marzeń :) W końcu udało mi się wysłać papiery do sądu, by mieć nowe dane osobowe.
Długo o to walczyłam, z 20lat marzyłam o tej chwili i chociaż to jeszcze nie koniec pozytywnej rozprawy, to sam fakt uzbierania dokumentacji i wysłania jej, daje ogromną ulgę i nadzieje. To nic, że pewnie będę teraz głodować, bo wydałam na to resztki pieniędzy, ale jestem szczęśliwa, że w końcu wysłałam to.
Miałam zrobić to wczoraj, czyli wtorek, albo w poniedziałek, ale rozłożył mnie jakiś wirus i nie byłam wstanie wstać z łóżka - taka osłabiona byłam, a potem cały wieczór płakałam z tej bezsilności. Dziś nadal miałam zawroty głowy, ale postanowiłam, że dam radę i pojechałam. Na ksero wydałam 170zł, na pocztę 20zł, ale mam nadzieje, że moje pomyły i inicjatywy się opłacą. Bałam się, że popełnię jakiś błąd, że o czymś zapomnę, że coś źle zrobiłam, a jednocześnie czułam się taka dumna, silna i pewna siebie, nie przeszkadzało mi, że mam zawroty głowy, że się pocę jak cholera, że jestem spięta i czuję trochę paniki. To w końcu dla mnie ważne i tyle o to walczyłam, że tyle uczuć, to norma u mnie. To było niesamowite, gdy podchodziłam do okienka poczty, dając kopertę, czułam jakbym wygrała w totka, uśmiechałam się i czułam się jak supergirl. Do tego usłyszawszy Pani, byłam maga podjarana i rozmyślałam o przyszłości. Ojcu też wysłałam papiery, bo uważa mnie za "transwestytę" więc i jemu skopiowałam wybrane artykuły wyjaśnieniami kim jestem i jak widzi to medycyna, a także wysłałam mu opinie jakie mam, - oby zrozumiał, chociaż mam to w sumie gdzieś.
- Pozew - rozwinięty i podany argumentami prawnymi i wnioskiem o zwolnieniu opłat.
- Dokumentacja wniosku o dochodach i aktywach, zaświadczeniem z urzędu pracy i dowodami wypłat z banku.
- Opinia seksuologiczna
- Opinia psychologiczna
- Opinia psychiatryczna
- Akt urodzenia
- Historia brania leków od Endokrynologa
- Zaświadczenie z "Tolerado"
- Zaświadczenie z "Otwartej przestrzeni"
- Wynik badań Kariotypu
- Historia mojego życia, opisując moje życie z punktu dziewczyny transpłciowej, ze zdjęciami z dzieciństwa. (Opisałam, co czułam, co przeszłam i jak HRT mnie zmienia i jak mi to służy)
- Historia mojej wizualnej przemiany na HRT
(Wszystko w 3 egzemplarzach wysłane, plus 1 dla siebie, by mieć w domu kopię)
Mam nadzieje, że dobrze się przygotowałam i że docenią to, że włożyłam w to serce.
Fajnie było pojechać do miasta i wymalować się, wystroić i poczuć świat, cieszyć się tym, jak ludzie mówią mi Pani, jak szanują mnie i podziwiają. Fajnie być sobą wśród ludzi, gdy są sympatyczni i kulturalni :) Chociaż nie zabrakło nie miłej sytuacji, ale uczę się olewać reakcje ludzi, bo ich opinia i emocje, nie są moje, zatem nie muszę się utożsamiać z ich uczuciami i myśleniem.
Z innej beczki.
Kolejna agencja kręci nosem, że nie chcą za bardzo przyjmować kogoś, przed zmianą danych, więc spodziewam się zimować zimę w Polsce, będzie ciężko, ale dam radę, mam rodzinę, czyli Was i dlatego wierzę, że będzie wszystko dobrze.
Rozmyślam ostatnio o tym, jak się zmieniłam psychicznie i duchowo. Jak łatwiej mi wybaczać, jak łatwiej mi płakać, jak chętniej rozmawiam z ludźmi. Jak łatwiej być mi empatyczną, dobrą, jak miło tworzy mi się relacje z innymi osobami i jak łatwiej mi odpuszczać złe emocje, złe relacje, jak mocno stałam się silna, a jednocześnie tak bardzo kobieca. Nawet koleżanka zaproponowała, bym zaoferowała rozmowę na kamerce każdemu, kto pomoże w zrzutce i się nad tym zastanawiam, bo przecież taka rozmowa to nic złego, a może pomóc, rozmowy mogą być przyjacielskie, luźne, ale też mogę pomagać w stworzeniu planu kolejnych kroków, które sama przeszłam. - ale to tylko takie rozmyślanie :)
Wracając do tematu, nie doszłam bym tak daleko, gdyby nie dobrzy ludzie, którzy mnie wspierali i mi pomogli, dlatego warto być dobrym dla ludzi i wierzyć w dobro ludzi, chociaż są osoby co mnie zraniły, to większość osób jest tych dobrych. Warto się otworzyć i się wspierać. Grupy Wsparcia robią wiele dobrego i dużo pomagają, dlatego warto wierzyć w marzenia i że będzie lepiej.
Pomyśleć, że kiedyś myśl o wysłaniu dokumentów do sądu o zmianę "płci" w akcie urodzenia, była dla mnie fikcją, prędzej wierzyłam, że się poddam, niż że dojdę do tej chwili. Spełniłam wiele marzeń, w które nie wierzyłam, że je spełnię, a jednak osiągnęłam już tak dużo.
Dlatego uszy do góry, jeśli mi się udało, innym też się uda :) Cuda się zdarzają, to co wydaje się niemożliwe, okazuje się realne i jestem tym mocno podekscytowana :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz