czwartek, 4 listopada 2021

Przemoc w szkolę


 Do tego posta przymierzam się od dwóch miesięcy, ponieważ ciężko o tym pisać, ale w końcu się udało. Chce dziś opowiedzieć o tym, jak mnie bito i gnębiono w szkolę. Szkoła była dla mnie koszmarem, byłam tam samotna, wystraszona, inna, wrażliwa i biedna, dlatego byłam łatwym celem do bicia i gnębienia. 

Zaczęło się to już w zerówce, byłam nowa, inna, wrażliwa, nie chciałam się bić, ani dokuczać innym dzieciom, byłam pokojowo nastawiona i nie rozumiałam świata chłopców. 
Był tam chłopak, który był potworem, strasznie zepsuty dzieciak, toksyczny, pełen pogardy, agresji i jadu. W sumie przez całą podstawówkę nie pamiętam, by był chociaż raz pozytywny, by zrobił coś dobrego - nazywał się Łukasz S. 

wtorek, 26 października 2021

Hejty, myśli s..., refleksja i inspiracja

 
Cześć, dziś napiszę o kolejnych doświadczeniach, będąc na HRT. Jak zapewne wie część osób, ostatnio wrócił do mnie stan depresyjny i myśli, by odejść ze świata, ale jak to ja - lubie sobie dowalić nowymi doświadczeniami, gdy uważam, że nic nie tracę, bo mogę odejść z tego świata i odważyłam się na to, na co mnie kilka osób namawiało, na nagrywanie filmików i tak odważyłam się na TikToka.

Oczywiście bałam się i nie byłam pewna tego co robię, ponieważ jestem świadoma, że mam wadę wymowy przez zapchane zatoki, dużą szczękę-żuchwę i krzywy zgryz, mam też duży krzywy nos, bo obrywałam w dzieciństwie, a nikt mi nie pomagał i nie mówił, że trzeba prostować nos, więc tak zostało. Nie jestem cis i przez to jestem narażona na ataki, na wyzwiska i wyśmiewanie się. Nienawidziłam kiedyś kamery i aparatu, zdjęć i filmów z moim udziałem, brzydziłam się tego kim jestem i jak wyglądam. Bardzo cierpiałam, nienawidziłam też swojego głosu i wad genetycznych we mnie, ale chciałam sama sobie dowalić.

Jak wyszło? 

niedziela, 17 października 2021

Utrata rodzina, ważne refleksje i szczęśliwe chwile.



Teraz już wiem na pewno, że utraciłam rodzinę, tą dalszą od matki, to z pewnością, a siostrami to jeszcze tli ostatnia iskierka.  Łudziłam się, jeszcze miałam iskrę nadziei na rodzinę matki, ale przekonałam się o tym, przez jedne zdanie. Wiedziałam, ze już wszyscy od strony matki wiedzą o mnie, że mnie obgadują i mnie obserwują, pewnie przez jakieś fejkowe konto w znajomych, które odkryje i wywalę. 

czwartek, 14 października 2021

Moje urodziny - 37lat

 Stres, chwilę o poddaniu się, dzielenie się refleksją i życzenia. 

.
.
.
.
.
.
.
.
.

Stało się, niby nic nadzwyczajnego, ale to moje pierwsze urodziny, które tak naprawdę będę świętować, bez poczucia bólu, że znowu nie jestem sobą, że na mnie patrzą, ale nie widzą. Bez poczucia winy, że kolejny rok stracony i bez udawanego, bez fałszywego sztucznego uśmiechu, choć w środku chciało się płakać. 

piątek, 1 października 2021

Pierwsza rocznica HRT

 

Jest pierwsza rocznica HRT i 15 dni do urodzin, które są moimi pierwszymi urodzinami na HRT. Zatem to wyjątkowy czas dla mnie i moment na masę refleksji.
Ten rok był wyjątkowy i chociaż straciłam pracę, stabilność finansową, rodzinę, zdrowie i wiele mnie to kosztowało z różnych powodów, to i tak jestem wdzięczna za ten rok. Dużo się nauczyłam o sobie, o życiu, o ludziach i moim sercu. Poznałam wiele fajnych osób, z częścią utrzymuje kontakt do dzisiaj, część już jest przeszłością, bo się nie potrafiłam dogadać, jedni mnie zablokowali, innych ja zablokowałam. Były też osoby, do których się mocno przywiązałam, ale wbiły mi nóż w plecy i nasze rozstanie były bolesne, trafiły się tez takie, co mnie transfobicznie atakowały. Za wszystkie relacje i te osoby jestem wdzięczna, bo każda znajomość i relacja mnie czegoś nauczyły i dały mi coś dobrego, cennego – co warto zapamiętać.

piątek, 24 września 2021

Pozew do sądu

Karolina Hirth

 Jest, stało się to faktem, kolejny krok do marzeń :) W końcu udało mi się wysłać papiery do sądu, by mieć nowe dane osobowe. 

Długo o to walczyłam, z 20lat marzyłam o tej chwili i chociaż to jeszcze nie koniec pozytywnej rozprawy, to sam fakt uzbierania dokumentacji i wysłania jej, daje ogromną ulgę i nadzieje. To nic, że pewnie będę teraz głodować, bo wydałam na to resztki pieniędzy, ale jestem szczęśliwa, że w końcu wysłałam to. 
Miałam zrobić to wczoraj, czyli wtorek, albo w poniedziałek, ale rozłożył mnie jakiś wirus i nie byłam wstanie wstać z łóżka - taka osłabiona byłam, a potem cały wieczór płakałam z tej bezsilności.

wtorek, 14 września 2021

Czy warto dawać szansę ludziom, którzy wykazali się fałszywością?

 

 Trudne pytanie, szczególnie dla osób wrażliwych i z dobrym sercem, którzy chcą widzieć dobro w ludziach. Do tego będąc transpłciową kobietą, jest się podwójnie narażonym, bo rośnie wrażliwość, naiwność i pragnienie by mieć przyjaciół. 

Ja dopiero teraz się uczę i staram się wyciągać wnioski. Ta historia o której teraz myślę, zaczęła się, jak napisała do mnie pewna kobieta, bo spodobał się jej mój tekst. Zaczęłyśmy rozmawiać, zaprzyjaźniać się, rozmawiać czasami nawet do nocy  i potem zaczęła objawiać się toksycznymi ocenami różnych ludzi. A ja udawałam ślepą i to ignorowałam, potem zaczęła mnie oceniać i wymyślać różne dziwne teorie. Opowiadam o tym, bo jest to ważne i moim zdaniem, uczy wielu rzeczy. 

niedziela, 12 września 2021

Dzieciństwo, wspomnienia, znęcanie się, agresja, transfobia, misgenderowanie, uczucia

Karolina Hirth

 
Widząc zdjęcia z początków mojego życia, nie widzę chłopca, tylko dziewczynkę. Mam wtedy takie ogromne pragnienie przytulić te dziecko, powiedzieć, - kocham Ciebie, jesteś dla mnie cudowną księżniczką, piękną dziewczynką i masz piękne serduszko. Mówiąc to, tulić z czułością i dodając, możesz być sobą kwiatuszku. Takie uczucia budzą moje zdjęcia. Z tamtego dnia - z balu w kostiumach - pamiętam też, że moją uwagę kradły koleżanki, które były w sukienkach, zazdrościłam im i czułam zazdrość, ale musiałam się uśmiech, bo tak mnie nauczono.

środa, 8 września 2021

Żółta wstążka


 Nie wiele osób tak naprawdę potrafi zrozumieć przez co przeszłam i co mam w sercu. Kilka dni temu, przypadkowo zobaczyłam zdjęcie małej dziewczynki w długich włosach, wstążką na górze włosów i zaczęłam płakać, tak mocno, że nic nie widziałam, bo łzy zapełniły mi oczy i spływały dużymi kroplami.

Można pomyśleć, jak taka drobnostka może boleć? i to po 30 latach?

Jednak może i jak tylko pomyślę, o tym jak zazdrościłam, jak cierpiałam i płakałam po nocach, albo w samotności gdzieś na łące, gdzie towarzyszył mi tylko wiatr i zapach trawy. Potem udawany uśmiech, udawane uczucie i udawanie, że wszystko jest w porządku, czuć ból, który niszczy od środka, który wypala i kusi do śmierci.

Jakim cudem udało mi się to przetrwać i żyć? nie mam pojęcia i nie mam pojęcia dlaczego nie umarłam wieku 14 lat.

Cud, że to przetrwałam i jestem gdzie jestem.

piątek, 3 września 2021

Misgendering

 


Misgenderowanie
"Misgenderowanie (ang. misgendering) wedle Słownika Cambridge jest to stosowanie form gramatycznych odmiennych niż tożsamość płciowa danej osoby, które może obejmować zaimki oraz inne słowa odnoszące się do płci. Zazwyczaj nie wynika to z niewiedzy, ale jest przejawem złej woli rozmówcy. W takim wypadku może być kwalifikowane jako zachowanie agresywne lub przemocowe. W 2020 roku Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego zarejestrowało hasła: „misgenderować” oraz „zmisgenderować” (czas przeszły), zdefiniowane w słowach: „zwracać się do danej osoby lub mówić o niej używając rodzaju gramatycznego nieodpowiedniego dla tożsamości płciowej tej osoby”.

A jak to wygląda w praktyce?

Przemoc w szkolę

  Do tego posta przymierzam się od dwóch miesięcy, ponieważ ciężko o tym pisać, ale w końcu się udało. Chce dziś opowiedzieć o tym, jak mnie...