Gdy postanowiłam sobą być.
Zmieniając życie i po swojemu żyć.
Przestać walczyć ze sobą.
Swoim sercem i swoją głową.
Zaczęłam walczyć o siebie.
Dziwnie świat się buntował.
Nie godząc się na to, mnie atakował.
Lecz ja poznałam smak wolności.
Poczułam też do siebie smak miłości.
Wyszłam z cienia, wchodząc za kurtynę.
Odkrywając w sobie fajną dziewczynę.
Zaczęłam się więcej uśmiechać.
W trudnych chwilach się pocieszać.
Poznawałam życie od nowa.
Każdy dzień, jak nowa przygoda.
Chociaż życie mi się waliło. I
W mojej determinacji nic sie nie zmieniło.
Nadal sobą być chciałam.
Tak prawdziwą siebie poznałam.
Taką siebie pokochałam.
Chociaż prace i rodzine straciłam.
To dopiero teraz odżyłam.
Życie moje bardzo się zmieniło.
Los mnie na głębokie fale rzuciło.
Odkryłam w sobie moc i siłę.
W lustrze widząc wrażliwą dziewczynę.
Morał z tego jest ciekawy.
Świat chodź okrutny, może być wspaniały.
Warto być sobą, do życia gotową.
Iść przez życie z podniesioną głową.
Odkrywać w sobie - siebie prawdziwą.
Być sobą - osobą szczęśliwą.
Wtedy odkrywamy świata prawdziwość.
Świat otwiera przed nami nową możliwość.
Wtedy z miłością żyć zaczynamy.
Jak piękny kwiat, prawdziwie rozkwitamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz