"Misgenderowanie (ang. misgendering) wedle Słownika Cambridge jest to stosowanie form gramatycznych odmiennych niż tożsamość płciowa danej osoby, które może obejmować zaimki oraz inne słowa odnoszące się do płci. Zazwyczaj nie wynika to z niewiedzy, ale jest przejawem złej woli rozmówcy. W takim wypadku może być kwalifikowane jako zachowanie agresywne lub przemocowe. W 2020 roku Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego zarejestrowało hasła: „misgenderować” oraz „zmisgenderować” (czas przeszły), zdefiniowane w słowach: „zwracać się do danej osoby lub mówić o niej używając rodzaju gramatycznego nieodpowiedniego dla tożsamości płciowej tej osoby”.
Przykładowo, chce jechać do miasta, czuję już strach, bo wiem co może mnie czekać, ale jestem pełna nadziei, stroje się, maluje, perfumuje i wyruszam pozałatwiać rożne sprawy. Czuje się dobrze, pewnie siebie, czuje się kobieco i pełna pozytywnej energii, potem np wchodzę na pocztę, lub do sklepu papierniczego i mówię dzień dobry, a potem słyszę - czym mogę panu pomóc? i naglę czuję, jakbym zapadała się w ciemności, otchłań jak wyrzucony śmieć. Nie czuje żalu do tej osoby, jeśli przeprosi, ale już zniknęła pewność siebie, już zniknęła radość i poczucie godności, a także pojawia się strach, ból i smutek, poczucie, że jest się czymś gorszym, że jest się dziwolągiem i cały dzień pozostaje w głowie, jak choroba, która niszczy samopoczucie.
Inna sytuacja, gdy wchodzę do urzędu, czy sklepu i mówię dzień dobry, a słyszę - w czym pani pomóc? Uśmiecham się, czuje się szanowana i kobieco, tak jak powinno być, czuje się pewna siebie i tak po prostu normalnie. Cieszę się, że tak mnie widzą, że tak mnie odbierają i cały dzień czuję pozytywną energię, no chyba, że znowu usłyszę "pan"
Osoby cis często się dziwią, jak taka drobnostka może mieć wpływ na człowieka i że pomyłka to nic złego, ale przypomnę, że osoby cis otrzymały od życia za darmo coś, o co osoby transpłciowe muszą walczyć i to po ciężkich walkach ze sobą, z rodziną, z otoczeniem, po wielu przejściach i najgorszym sposobem złamania serca (bo utrata siebie, jest dużo cięższa, niż utrata drugiego człowieka) Więc gdy osoby Cis całe życie miały zgodność poczucia płci i nie miały z tym żadnego problemu, bo całe życie byli sobą. To osoby TS po wielkich wyrzeczeniach i trudnej drogi odzyskują siebie, stając się sobą, zmagają się z tym, że nie jest to proste. Przypominanie im o przeszłości, o tym co ich boli i wykańcza, ma ogromny wpływ na emocje i poczucie własnej godności.
Dlatego, taka drobnostka, jak imię, jak odpowiednie zaimki do płci odczuwanej, sposób relacji jaką się buduje, jest bardzo ważny i pomaga w tej trudnej drodze, albo utrudnia. Ja zawsze podkreślam, że jest to jak zły dotyk, więc gdy dla jednych coś wydaje się zwykłe, nie istotne, to dla osób z ciężkimi doświadczeniami, może być to trudne doświadczenie emocjonalne, które przypomina o bólu.
Piszę o tym, by zauważyć, jakie to jest ważne dla osób Tanspłciowych, a nie by komuś wytykać błędy. Ja rozumiem, że każdy popełnia błędy niechcący, ja także i nie mam pretensji do osób, które czasami się pomylą, ale ważne by wiedzieć, że nawet niechcący może to zaboleć i nawet jak ktoś mówi, - spoko, nic się nie stało, to w sercu będzie mieć smutek.
Pewnie z czasem ten ból będzie coraz mniejszy i się nie będzie zwracało uwagi na takie sytuacje, ale osoby które są świeżo na drodze do bycia sobą, mają z tym problem i jasne, zapewne są osoby z "grubą skórą" która przyjmuje to lżej, ale są też osoby bardziej wrażliwe.
Uczmy się, od siebie :)
"Misgenderowanie (ang. misgendering) wedle Słownika Cambridge jest to stosowanie form gramatycznych odmiennych niż tożsamość płciowa danej osoby, które może obejmować zaimki oraz inne słowa odnoszące się do płci. Zazwyczaj nie wynika to z niewiedzy, ale jest przejawem złej woli rozmówcy. W takim wypadku może być kwalifikowane jako zachowanie agresywne lub przemocowe. W 2020 roku Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego zarejestrowało hasła: „misgenderować” oraz „zmisgenderować” (czas przeszły), zdefiniowane w słowach: „zwracać się do danej osoby lub mówić o niej używając rodzaju gramatycznego nieodpowiedniego dla tożsamości płciowej tej osoby”.
Przykładowo, chce jechać do miasta, czuję już strach, bo wiem co może mnie czekać, ale jestem pełna nadziei, stroje się, maluje, perfumuje i wyruszam pozałatwiać rożne sprawy. Czuje się dobrze, pewnie siebie, czuje się kobieco i pełna pozytywnej energii, potem np wchodzę na pocztę, lub do sklepu papierniczego i mówię dzień dobry, a potem słyszę - czym mogę panu pomóc? i naglę czuję, jakbym zapadała się w ciemności, otchłań jak wyrzucony śmieć. Nie czuje żalu do tej osoby, jeśli przeprosi, ale już zniknęła pewność siebie, już zniknęła radość i poczucie godności, a także pojawia się strach, ból i smutek, poczucie, że jest się czymś gorszym, że jest się dziwolągiem i cały dzień pozostaje w głowie, jak choroba, która niszczy samopoczucie.
Inna sytuacja, gdy wchodzę do urzędu, czy sklepu i mówię dzień dobry, a słyszę - w czym pani pomóc? Uśmiecham się, czuje się szanowana i kobieco, tak jak powinno być, czuje się pewna siebie i tak po prostu normalnie. Cieszę się, że tak mnie widzą, że tak mnie odbierają i cały dzień czuję pozytywną energię, no chyba, że znowu usłyszę "pan"
Osoby cis często się dziwią, jak taka drobnostka może mieć wpływ na człowieka i że pomyłka to nic złego, ale przypomnę, że osoby cis otrzymały od życia za darmo coś, o co osoby transpłciowe muszą walczyć i to po ciężkich walkach ze sobą, z rodziną, z otoczeniem, po wielu przejściach i najgorszym sposobem złamania serca (bo utrata siebie, jest dużo cięższa, niż utrata drugiego człowieka) Więc gdy osoby Cis całe życie miały zgodność poczucia płci i nie miały z tym żadnego problemu, bo całe życie byli sobą. To osoby TS po wielkich wyrzeczeniach i trudnej drogi odzyskują siebie, stając się sobą, zmagają się z tym, że nie jest to proste. Przypominanie im o przeszłości, o tym co ich boli i wykańcza, ma ogromny wpływ na emocje i poczucie własnej godności.
Dlatego, taka drobnostka, jak imię, jak odpowiednie zaimki do płci odczuwanej, sposób relacji jaką się buduje, jest bardzo ważny i pomaga w tej trudnej drodze, albo utrudnia. Ja zawsze podkreślam, że jest to jak zły dotyk, więc gdy dla jednych coś wydaje się zwykłe, nie istotne, to dla osób z ciężkimi doświadczeniami, może być to trudne doświadczenie emocjonalne, które przypomina o bólu.
Piszę o tym, by zauważyć, jakie to jest ważne dla osób Tanspłciowych, a nie by komuś wytykać błędy. Ja rozumiem, że każdy popełnia błędy niechcący, ja także i nie mam pretensji do osób, które czasami się pomylą, ale ważne by wiedzieć, że nawet niechcący może to zaboleć i nawet jak ktoś mówi, - spoko, nic się nie stało, to w sercu będzie mieć smutek.
Pewnie z czasem ten ból będzie coraz mniejszy i się nie będzie zwracało uwagi na takie sytuacje, ale osoby które są świeżo na drodze do bycia sobą, mają z tym problem i jasne, zapewne są osoby z "grubą skórą" która przyjmuje to lżej, ale są też osoby bardziej wrażliwe.
Uczmy się, od siebie :)
Wierzę, że takie zachowanie bardzo boli, ale pamiętaj, jesteś piękną i wartościowa Kobieta, bez względu na to co inni o Tobie mowią i myślą :) Twoja wartość to Twoje serce i dusza, a nie opinią innych na Twój temat ;) wiem, że o tym wiesz :) po prostu chciałam Ci o tym przypomnieć :)
OdpowiedzUsuń