Trudne słowa, pisałam je wyjąc - Pożegnanie z synkiem
Smutne i cieżkie to chwilę, gdy syn zaginie, a serce rozpada się na kawałki. Gdzie siła kruszeje, dając miejsce dla bólu, płaczu i żalu.
Gdy codziennie od 3 tygodni, ostatnimi iskrami nadziei wychodzę na dwór do ogródka i patrzę przez długie chwilę w krzaki, gdzie synek chronił się przed słońcem. Ostatnimi płomykami nadziei, że wyjdzie i za miałczy. Wołając jego imię, z łzami w oczach i myślami rozpaczy, pragnąć go tylko zobaczyć, usłyszeć i przytulić. Wieczorami patrząc przez okno, pragnąc zobaczyć jak wraca cały i zdrowy.
Jak się z tym pogodzić, jak nie płakać, gdy czuć tylko ból i tęsknotę. Makijaż rozmyty łzami bólu, serce w poczuciu wini, rozterkami i wspomnieniami o naszej miłości. Tyle dobra, tyle serca i pięknej przyjaźni było miedzy nami.
Jak pogodzić się z utratą synka, jedynej istoty, która mnie przytulała, która była przy mnie, gdy tego potrzebowałam, jedyna istota, która była przy mnie w urodziny, gwiazdkę i przy wszystkich ważnych chwilach.
Synku Kochany, gdziekolwiek jesteś, kocham Cię i nigdy o Tobie nie zapomnę. Wróć do domku, do swojej mamusi, a jeśli Już Cię nie ma, to spoczywaj w pokoju - zawsze będziesz moim synkiem, zawsze pozostaniesz w moim sercu.
Kocham Cię Mikuś i zawsze będę Twoją kochająca mamusią, zawsze będę Ci wdzięczna za wspólne chwile, za wspaniałe lata, gdzie ratowałeś mnie od zagłady, za Twoją miłość i przyjaźń, za to że byłeś i kochałeś mnie, nie patrząc jaka jestem.
Kocham Cię mój synku, kocham Cię Mikusiu i tęsknię, jesteś moim Aniołem
Rozumiem ból, sama starciłam tak kotki, dlatego tak ważne jest, aby kot był niewychodzący. Teraz już nie wypuszczam moich dzieci i nic im nie grozi
OdpowiedzUsuń