środa, 14 lipca 2021

Moja przemiana w rok

 Moja przemiana na terapii hormonalnej :)




  Mija rok, odkąd obcym ludziom w realu ogłosiłam, że jestem kobietą Transpłciową i że przejdę terapię hormonalną. 

W przyrodzie tak bywa, że ona robi psikusy i miesza geny, odbiera i daje różne rzeczy, co powoduje różne konflikty i problemy, w taki sposób można dostać ciało w jednej płci, a mózg w drugiej i jest to bardzo bolesne.     


Spotkałam się z tymi osobami i było mi bardzo ciężko, bo nadal nie mogłam być sobą i przez to cierpiałam, czułam się jak potwór, jak w klatce, widząc jak inni się bawią, a do tego musiałam udawać kogoś kim nie jestem - chociaż przecież powiedziano mi, że mogę być sobą. Niestety to nie jest takie proste i czułam, jak na mnie patrzą i jak myślą, co mi nie pomagało. Wiedziałam jak wyglądam i co muszę robić, tłumiłam siebie i się kontrolowałam, bo bałam się pokazać jaka jestem naprawdę. 

W październiku udało mi się zacząć terapię hormonalną i po kilku miesiącach przejść różnych granice, spełnieniu swoich marzeń. Dziś jestem już całkiem inną osobą i to nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, duchowo, emocjonalnie i społecznie. Sama jestem w szoku, bo wydawało mi się to niemożliwe. Ja taka głupia, brzydka i słaba, nie wierzyłam w to, że mi się to kiedyś uda, a jednak jestem w takim miejscu, że jestem w szoku, bo marzenia stały się faktem. Nadal mam depresje, myślę o śmierci i mam masę problemów ze sobą, ale zdecydowanie jest lepiej i czuje się sobą.

Z pewnością część osób nie potrafi sobie tego wyobrazić, ale nigdy nie czułam się normalnie, nie czułam się sobą, czy szczęśliwa, nawet na urodziny, na gwiazdkę, czy w dobrych chwilach w życiu, jak zabawa na plaży. Dopiero teraz, gdy zaczęłam żyć zgodnie z tym jak czuję, kim się czuje i jak odbieram świat, poznałam normalność, poznałam co to znaczy być sobą, uśmiechać się do ludzi, do siebie i cieszyć się życiem, kochać siebie i być dumną z tego kim się jest.

Mam świadomość, że zawsze będę cierpieć, zawsze będę zazdrościć i czuć, że jestem gorsza od innych kobiet. Zawsze będę czuć ból utraconych lat i tego, co los mi odebrał. Gdy będę umierać, ten ból będzie ze mną, ale jednocześnie zabiorę ze sobą szczęśliwe chwilę, wspomnienia o tym, że byłam sobą, że poczułam tą wolność, pewność siebie i dumę, że kochałam swoją kobiecość i że mogę umrzeć jako kobieta. 

To niewiarygodne, że przed terapią robiąc test MMPI pokazało mi zaburzenia, takie duże, że powinnam iść do szpitala psychiatrycznego, albo poddać się poważnej psychoterapii. a gdy po pół roku powtórzyłam test. Pokazało wszystko w normie u mnie, a jedyny wysoki wynik, to moja kobiecość. Co pokazuje, jak ważne jest bycie sobą dla psychiki i zdrowia. Teraz zaczynam wyglądać tak, jak powinnam, tak jak jest zgodne z moim sercem i umysłem i celebruje to, bo kocham swoją kobiecość. 

Niżej fotki z imprezy zeszłego roku i z tych wakacji :) 

Karolina Hirth

Karolina Hirth

Karolina Hirth


1 komentarz:

  1. Wygląda na to, że wszystko idzie w dobrą stronę. Z tego co wiem przemiana fizyczna ma hormonach potrwa jeszcze z 1,5 roku, kolejne okrągłości się pojawią tam gdzie trzeba, ciało się ułoży jeszcze bardziej po kobiecemu - kręgosłup, miednica.

    Jak w innym miejscu wspomniałem, twoja twarz należy do takich, co wyjątkowo dobrze przejdą proces starzenia, tak że z wiekiem będziesz wyglądała jeszcze lepiej.

    Racja - chciałabyś była móc rozpocząć ten proces o wiele wcześniej. Jest tylko jedno rozwiązanie: określić twoje cele, co chciałabyś przeżywać w tym życiu, i po prostu robić to. Pewnie będzie to oznaczało intensywny tryb życia, tak żeby móc zmieścić w danym ci czasie wszystkie doświadczenia widniejące na liście celów.

    Pomyśl w szczególności o tym, co chciałabyś była doświadczyć w młodszym wieku oraz w jaki sposób możesz tu i teraz te doświadczenia sobie zapewnić.

    Każdy osiągnięty cel będzie oznaczał polepszenie jakości życia, pełniejsze życie.

    I dzieląc się tymi doświadczeniami np. w blogu, to dasz innym ludziom niesamowitą nadzieję, że im też może się udać :)

    OdpowiedzUsuń

Przemoc w szkolę

  Do tego posta przymierzam się od dwóch miesięcy, ponieważ ciężko o tym pisać, ale w końcu się udało. Chce dziś opowiedzieć o tym, jak mnie...