sobota, 10 lipca 2021

Lata dzieciństwa wieku 4-7 lat

 Lata dzieciństwa wieku 4-7 lat

Dziwne, co się pamięta z dzieciństwa, pamiętam, jak miałam z 5 lat, moją młodszą siostrę, jej żółte wstążki, brązowe włosy, żółta sukienka i spinki motylki z koralikami. 

Karolina Hirth

Pamiętam jak płakała, to ją przytulali, jak ja płakałam, to mi mówili, chłopcy nie płaczą, tak nie wolno. Ją brano kolana i wszyscy się nią cieszyli, ja z boku i patrzałam ze złością, zazdrością. (byłam przez to wredna dla niej i rodziców, pamiętam tamtą gorycz i smutek)

Często słyszałam, tak robią chłopcy, tak dziewczynki, tego nie wolno, tak chłopcy nie robią, tacy nie są.

Zdarzało się mi także, że czasami mówiłam wersji żeńskiej, to mnie poprawiano. Pamiętam, że byłam zła, jak kupowano siostrze sukienki, lalki i spinki do włosów.

Rodzice byli Bogami, całym światem, uznawałam, że oni zawsze mają racje, więc starałam się, być chłopcem, tak jak mi kazano, jak mnie uczono. Byłam smutna i zła, ale myślałam, że jestem niedobra, że muszę się słuchać i nie mam prawa chcieć, tego, czego chce.

Pamiętam zadowolenie rodziców, jak byłam chłopięca. Czasami chciałam się bawić z siostrą lalkami, ale wiedziałam, że nie mogę, że nie wypada, przecież miałam się bawić samochodzikami. Lubiłam je, ale zazdrościłam lalek, misiów siostrze.

Tak narastała we mnie presja, ból, gniew i smutek. Tak zaczęłam tłumić się.
Jak miałam z 7lat i byłam w zerówce, w małej szkółce, w małej wsi, tam miałam 1 małą wpadkę.
Pani nauczycielka – opiekunka kazała nam narysować siebie w dorosłym życiu. Dzieci rysowały strażaków, policjantów, lekarki, nauczycielki itd… Ja, nie wiem jak to się stało, dlaczego i po co to zrobiłam. Ale wyszła mi kobieta, czarne długie włosy, czerwony sweterek i spódniczka.

Byłam taka z siebie dumna, ale do czasu, kiedy zobaczyła to pani, oburzona trochę, zapytała mi, dlaczego tak narysowałam, (nie spodobało się jej, a dzieci widząc to, w śmiech) ja czułam się głupio, winna, jakbym zrobiła coś złego i wstydziłam się tego.  Powiedziałam, to co mogło mi przyjść do głowy. Mówiąc – to moja mama.

Pewnie uznali, że źle zrozumiałam zadanie, lub jestem upośledzona.
Teraz mogę się jedynie śmiać z tego, teraz wiem dlaczego narysowałam, znam prawdę o sobie, ale wtedy czułam się jak upośledzona, gorsza, samotna, dziwna i smutna.

Ale najgorsze miało nadejść, walka i moje pierwsze zderzenia ze światem…

To w kolejnym odcinku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przemoc w szkolę

  Do tego posta przymierzam się od dwóch miesięcy, ponieważ ciężko o tym pisać, ale w końcu się udało. Chce dziś opowiedzieć o tym, jak mnie...