niedziela, 20 października 2024

Pierwszy pobyt w szpitalu Psychiatrycznym


Pierwszy pobyt w szpitalu, pierwszej nocy nie zasnęłabym i kilka dni byłam osłabiona po zatruciu.
Karolina Kwiatkowska

Poznałam na sali 3 kobiety, które mnie wspierały i po kilku dniach się otworzyłam, dużo płakałam i wielu chwil czy sytuacji nie pamiętałam. Byłam w kiepskim stanie. Kobieta, której oddałam serce i pomogłam nie raz finansowo i materialnie, a także duchowo. Postanowiła być agresywna i mnie dobić, zamiast przywieść mi ubrania, bieliznę i kosmetyki. Atakowała mnie i okradła. Część moich rzeczy wywaliła do śmieci, a część zostawiła sobie. To był cios za ciosem, chciałam umrzeć i płakałam dużo, serce miałam Złamane, ale najgorsza była lekcja, ze słowa z ust człowieka nic nie znaczą, a do tego oddała moje kotki do schroniska i to na drugi dzień, okazała się potworem, narcyzem i bluszczem.
      

wtorek, 8 listopada 2022

Gdy postanowiłam


     Gdy postanowiłam sobą być.

Zmieniając życie i po swojemu żyć.
Przestać walczyć ze sobą.
Swoim sercem i swoją głową.
Zaczęłam walczyć o siebie.
Czując się wolna, jak w niebie.

Dziwnie świat się buntował.
Nie godząc się na to, mnie atakował.
Lecz ja poznałam smak wolności.
Poczułam też do siebie smak miłości.
Wyszłam z cienia, wchodząc za kurtynę.
Odkrywając w sobie fajną dziewczynę.

czwartek, 4 listopada 2021

Przemoc w szkolę


 Do tego posta przymierzam się od dwóch miesięcy, ponieważ ciężko o tym pisać, ale w końcu się udało. Chce dziś opowiedzieć o tym, jak mnie bito i gnębiono w szkolę. Szkoła była dla mnie koszmarem, byłam tam samotna, wystraszona, inna, wrażliwa i biedna, dlatego byłam łatwym celem do bicia i gnębienia. 

Zaczęło się to już w zerówce, byłam nowa, inna, wrażliwa, nie chciałam się bić, ani dokuczać innym dzieciom, byłam pokojowo nastawiona i nie rozumiałam świata chłopców. 
Był tam chłopak, który był potworem, strasznie zepsuty dzieciak, toksyczny, pełen pogardy, agresji i jadu. W sumie przez całą podstawówkę nie pamiętam, by był chociaż raz pozytywny, by zrobił coś dobrego - nazywał się Łukasz S. 

wtorek, 26 października 2021

Hejty, myśli s..., refleksja i inspiracja

 
Cześć, dziś napiszę o kolejnych doświadczeniach, będąc na HRT. Jak zapewne wie część osób, ostatnio wrócił do mnie stan depresyjny i myśli, by odejść ze świata, ale jak to ja - lubie sobie dowalić nowymi doświadczeniami, gdy uważam, że nic nie tracę, bo mogę odejść z tego świata i odważyłam się na to, na co mnie kilka osób namawiało, na nagrywanie filmików i tak odważyłam się na TikToka.

Oczywiście bałam się i nie byłam pewna tego co robię, ponieważ jestem świadoma, że mam wadę wymowy przez zapchane zatoki, dużą szczękę-żuchwę i krzywy zgryz, mam też duży krzywy nos, bo obrywałam w dzieciństwie, a nikt mi nie pomagał i nie mówił, że trzeba prostować nos, więc tak zostało. Nie jestem cis i przez to jestem narażona na ataki, na wyzwiska i wyśmiewanie się. Nienawidziłam kiedyś kamery i aparatu, zdjęć i filmów z moim udziałem, brzydziłam się tego kim jestem i jak wyglądam. Bardzo cierpiałam, nienawidziłam też swojego głosu i wad genetycznych we mnie, ale chciałam sama sobie dowalić.

Jak wyszło? 

niedziela, 17 października 2021

Utrata rodzina, ważne refleksje i szczęśliwe chwile.



Teraz już wiem na pewno, że utraciłam rodzinę, tą dalszą od matki, to z pewnością, a siostrami to jeszcze tli ostatnia iskierka.  Łudziłam się, jeszcze miałam iskrę nadziei na rodzinę matki, ale przekonałam się o tym, przez jedne zdanie. Wiedziałam, ze już wszyscy od strony matki wiedzą o mnie, że mnie obgadują i mnie obserwują, pewnie przez jakieś fejkowe konto w znajomych, które odkryje i wywalę. 

czwartek, 14 października 2021

Moje urodziny - 37lat

 Stres, chwilę o poddaniu się, dzielenie się refleksją i życzenia. 

.
.
.
.
.
.
.
.
.

Stało się, niby nic nadzwyczajnego, ale to moje pierwsze urodziny, które tak naprawdę będę świętować, bez poczucia bólu, że znowu nie jestem sobą, że na mnie patrzą, ale nie widzą. Bez poczucia winy, że kolejny rok stracony i bez udawanego, bez fałszywego sztucznego uśmiechu, choć w środku chciało się płakać. 

Pierwszy pobyt w szpitalu Psychiatrycznym Pierwszy pobyt w szpitalu, pierwszej nocy nie zasnęłabym i kilka dni byłam osłabiona po zatruci...